Site Overlay

Rogale świętomarcińskie

Prawdziwe, zgodne z certyfikatami unijnymi. A tak po prostu, prawdziwe, tradycyjne poznańskie rogale świętomarcińskie, jedyne w swoim rodzaju. Biały mak, bakalie, drożdżowe ciasto półfrancuskie. Zero sztucznych składników. Takich nie znajdziecie w żadnej, nawet certyfikowanej cukierni (niestety zwykle nawet te certyfikowane są pieczone na margarynie, przy użyciu tańszych zamienników, bez miodu, ze sztucznymi olejkami zapachowymi i dodatkami typu e xxx). Rogale świętomarcińskie, gdy macie już przepis, możecie przygotowywać przez cały rok. I uwierzcie mi, że jeśli przygotujecie je według tego przepisu i poczęstujecie bliskich, to zostaniecie rodzinnym specjalistą od rogali świętomarcińskich 🙂

rogale marcińskie

 

Składniki masa makowa:

– 0,5 kg BIAŁEGO maku
– 300 g cukru (najlepiej drobnego do wypieków)
– 200 g miodu
– 110 g migdałów mielonych
– 95 g rodzynek
– 15 g skórki pomarańczowej (bardzo drobnej)
– 220 g biszkoptów
– 85 g masła (nie może być zamienione)
– 4-5 jaj
– 1 duży cukier waniliowy (nie wanilinowy!)

Składniki ciasto:

– 1 kg mąki
– 400 ml mleka
– 25 g świeżych drożdży
– 2 jajka i 1 żółtko
– 125 g cukru
– 0,5 łyżeczki soli
– 120 g masła (nie zamieniać)
– osobno 300 g masła (należy je zmrozić!!!)

Składniki lukier:

– 350-400g cukru pudru
– kilka łyżek wody
– 200g posiekanych migdałów

Wykonanie masa makowa:

Mak zalać wodą, gotować na małym ogniu 30 minut, zostawić do ostudzenia, albo nawet na całą noc (w wodzie, w której się gotował). Odsedzić mak na drobnym sitku (jeśli nie macie, można wyłożyć durszlak czysta lnianą ściereczką). Następnie mielimy mak 3 razy. W garnku roztapiamy masło z miodem, dosypujemy cukier i mieszamy do rozpuszczenia (cały czas na ogniu). Dorzucamy rodzynki, skórkę pomarańczową i mieszamy, aż bakalie będą obtoczone syropem. Dodajemy zmielone migdały i cukier waniliowy, mieszamy. Dodajemy zmielony mak i podsmażamy przez 5-10 minut mieszając na małym ogniu – należy uważać, żeby masa się nie przypaliła. Zostawiamy do ostudzenia. Dodajemy zmielone biszkopty (można je zmielić w malakserze) i po 1 jajku – masa musi być plastyczna, ale nie lejąca – dlatego ilość jajek należy dostosować. Odstawiamy.

Wykonanie ciasto półfrancuskie:

Podane w przepisie 300g masła zamrażamy. W garnuszku podgrzewamy 100 ml mleka, dodajemy 2 łyżki mąki, 3 łyżki cukru i drożdże. Rozczyn dokładnie wymieszać, przykryć wilgotną ściereczką i zostawić do wyrośnięcia (ok. 30-45 min). Resztę mąki wsypujemy do dużej miski i dodajemy sól. Gdy rozczyn wyrośnie dodajemy go do miski i delikatnie mieszamy (najlepiej rękoma). Następnie dodajemy resztę (300ml) mleka – należy je przedtem trochę podgrzać – powinno być lekko ciepłe. Jajka ubijamy w osobnej misce z resztą cukru na puszystą pianę i dodajemy do ciasta – wymieszać. Teraz dodajemy porcjami roztopione masło i wyrabiamy ciasto do końca. Powinno być elastyczne, ale nie klejące. Jeśli wyrabialiśmy je na stolnicy, wkładamy do miski i zostawiamy na około 30-40 minut w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (przykryte wilgotną ściereczką).

Ciasto wykładamy na stolnicę/ blat/ stół i rozwałkowujemy na prostokąt o grubości około 0,5 cm. Zamrożone masło ścieramy na tarce (duże oczka) i posypujemy nim 2/3 prostokąta.

 
Teraz ciasto trzeba złożyć na 3 – najpierw składamy do środka cześć bez masła.

A teraz składamy pozostałą cześć:

Ciasto ponownie wałkujemy na grubość 0,5 cm w kształt prostokąta i powtarzamy składanie (już bez masła). Złożone ciasto wkładamy do lodówki na 30-40 minut (im bardziej schłodzone, tym lepszą będzie mieć konsystencję). Wyciągamy ciasto z lodówki i kolejny raz rozwałkowujemy w prostokąt i grubość 0,5 cm (nasze ciasto ma już teraz 9 warstw). Składamy znów na 3 i kolejny raz wkładamy do lodówki na 30-40 minut. Jeszcze raz wyciągamy ciasto i wałkujemy (ma teraz 27 warstw) i składamy je ostatni raz i do lodówki na 30-40 minut. Wyciągamy i rozwałkowujemy  w prostokąt i na 0,5 cm grubości (ma wreszcie 81 warstw 🙂 ). Najlepiej posypać je troszkę mąką i delikatnie złożyć (ale tak, by się nie skleiło, bo nie będziemy już wałkować) i schłodzić w lodówce przez 5 godzin, ale jeśli nie mamy czasu, ostatnie chłodzenie można pominąć.

 

Wykonanie rogali świętomarcińśkich:

Rozwałkowane na grubość 0,5 cm w kształt prostokąta ciasto dzielimy  na trójkąty o podstawie 10-12 cm – powinny być długie.

Nakładamy na nie naszą masę makową (hojnie), ale nie do samego czubka.

Podstawę trójkąta nacinamy na środku na długość 2-3 cm – to pozwoli nam przy zawijaniu rogali uzyskać ładny kształt z uszami.

Zawijamy rogale zaczynając od podstawy, lekko ją „rozkładając na boki”, formujemy rogale i zostawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.

 

Rogale świętomarcińskie pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w rozgrzanym piekarniku (180-200 stopni) przez około 35-45 minut. Rogale świętomarcińskie powinny być zarumienione.

Gdy lekko przestygną polewamy je lukrem (cukier puder wymieszać z niewielką ilością wody, tak żeby był gęsty) i posypujemy posiekanymi migdałami.

Z podanych porcji wychodzi około 20-25 rogali świętomarcińśkich.

rogale marcińskie

rogale świętomarcińskie

rogale marcińskie

rogale marcińskie

rogale marcińskie

DSC_2731

rogale świętomarcińskie

rogale marcińskie