Prawdziwy litewski chłodnik z botwinki. Nie na wodzie i occie, ale na bulionie (tak, jak należy – klasycznie). Gęsty, pachnący, lekko słodkawy od botwinki, lekko kwaskowy, pachnący koperkiem. Cudowne orzeźwienie na letnie dni. A do tego oszałamia kolorem.W wersji klasycznej w przepisie występują dodatkowo szyjki rakowe. Wiecie, co jest najfajniejsze? Kilka razy próbowałam „kupnych” chłodników i nie mogłam się do nich przekonać. W końcu postanowiłam zrobić go sama (na specjalną prośbę), przejrzałam kilkanaście (o ile nie więcej przepisów), poeksperymentowałam i oto jest – klasyczny litewski chłodnik z botwinki.
Składniki:
– 1 -1,5 l bulionu warzywnego
– 3 pęczki młodej botwinki (z liśćmi)
– 500 ml maślanki albo zsiadłego mleka
– 250 ml kefiru
– 250 ml śmietany 18%
– 1-2 łyżki soku z cytryny albo octu białego
– sól, pieprz
– pęczek rzodkiewki
– 1 duży zielony ogórek (podłużny)
– pęczek koperku świeżego
– opcjonalnie – świeży szczypiorek i gotowane na twardo jajko
Wykonanie:
Bulion zagotować. Buraczki z botwinki porządnie wyszorować (można obrać, ale dla mnie szkoda każdego kawałka). Drobno posiekać razem z częścią liści. Posiekaną botwinkę wrzucić do bulionu. Posolić. Gotować kilka minut na małym ogniu. Ostudzić.
Do dobrze wystudzonego bulionu z botwinką dodać maślankę, kefir i śmietanę. Dodać sok z cytryny/ ocet (porcjami, do smaku). Dodać sól i pieprz do smaku. Rzodkiewkę i ogórek zetrzeć na dużych oczkach na tarce. Dodać do chłodnika. Posiekać koperek i opcjonalnie szczypiorek – dodać do chłodnika. Chłodnik z botwinki mocno schłodzić i podawać z jajkiem.
